top of page
  • Zdjęcie autora: Sebastian Adamczewski
    Sebastian Adamczewski
  • 52false10 GMT+0000 (Coordinated Universal Time)
  • 2 minut(y) czytania

Południe


Jestem.. Sprawozdanie? Dziewczyny wczoraj wykorzystały to, na co tylko "śmieszny pan" pozwolił - chwała im za to.. Dużo popracowałem w staniu, kilka kroków na koniec - super. Oczywiście nie zmęczyło mnie to ani trochę, choć nauczyłem się już, że moje ciało miewa dość.. Nie czuję bólu ani "zmęczonych" mięśni ale pojawia się większy opór i częściej wpadam w klonusy. Oczywiście na koniec szkolenia (wczoraj był ostatni dzień) były "kwiaty i gratulacje" - śmieję się. Malkontent "wyłazi".. Podsumowując - całe szkolenie to nie był czas stracony. Kawał dobrej roboty. Biorąc pod uwagę oczywiście fakt, że nie znaliśmy swoich możliwości z terapeutami, z którymi pracowałem.. Bo - wiadomo - można było ze mnie wyciągnąć znacznie więcej. Wnioski dla siebie jakie wyciągnąłem - mam w sobie jeszcze bardzo dużo niekontrolowanego napięcia. Zanim zacznę robić poważne rzeczy, jak na przykład chodzić (jak to brzmi - też mi poważna rzecz), muszę się nauczyć to napięcie kontrolować. Skupić się tylko na przykład na tym, żeby prostować i uginać lewą nogę. Muszę w pełni odzyskać władzę nad "centralką", czyli nad brzuchem. Brak kontroli nad nim mnie kompletnie destabilizuje. Mięśnie na plecach (prostowniki) w pełni władz nie są ale radzą sobie całkiem nieźle. Każda próba wyprostowania się jednak kończy się tym, że lecę do tyłu, bo nic tej siły z przodu nie równoważy. Kiedy mam "coś" za plecami od razu łatwiej. Poważnej pracy wymaga też szyja, bo głowa właściwie jest cały czas w "przodopochyleniu", co utrudnia mi pracę nad balansem - właściwym utrzymaniem równowagi. Ważna - moim zdaniem - rzecz przy chodzeniu.. Właściwie przy próbach. Zupełnie inny mechanizm działa kiedy człowiek choćby spaceruje a zupełnie inny przy takich nieudolnych próbach chodzenia - warto moim zdaniem się nad tym pochylić. Kiedy chodzimy - dynamicznie przenosimy ciężar ciała tak naprawdę cały czas "wytrącając się z równowagi". Dlatego, jeśli człowiek nawet spacerując w wolnym tempie się potknie - straci równowagę.. Mój "chód" bardziej fizycznie przypomina próbę kopnięcia czegoś, stanie na jednej nodze, gdzie równowaga i ciężar ciała w całości spoczywa na jednej nodze. Jeśli terapeuta ogranicza mi w pełni przeniesienie ciężaru na jedną nogę - kroku nie zrobię. Spróbujcie się przejść w "slow motion". Niemożliwe, żeby to zrobić dokładnie tak jak się choćby spaceruje. Środek ciężkości w chodzie - tak jak napisałem - cały czas się porusza, stanowiąc jednocześnie (oprócz mięśni) dodatkową siłę napędową.. Ja zatrzymuję się na jednej nodze, żeby przenieść drugą. Dokładnie to, co Wy robicie w "slow motion". Żeby zrobić to powoli, to trzeba najpierw przenieść nogę a dopiero wtedy dokładnie nad nią ciężar.


Często szukając informacji o elektrostymulacji natykam się na to, że wszelkiego rodzaju wibracje są zbawienne dla "udarków". Dlatego zostałem obdarowany małą platformą wibracyjną, taką na której można stanąć - "petarda". Dla mnie to jak dziesięć minut próby, żeby się utrzymać na wierzgającym na rodeo koniu.. Nie umiem się wyprostować, kolana wchodzą w przeprost - ale te dziesięć minut uwalczę. Platforma prosta - taka za trzysta z kawałkiem - ale biorąc pod uwagę fakt, ile kosztuje teraz godzina z terapeutą - myślę że warto..


Biorę się za pisanie o elektrostymulacji..

 
 

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Czwartek, 4 grudnia 2025

Przed południem Czwartek - ostatni dzień zajęć w tym tygodniu. Jeszcze dwie godziny z Rafałem i po południu igły Moniki. Czuję się już całkiem dobrze.. Obawiałem się trochę tej infekcji, przede wszyst

 
 
Środa, 3 grudnia 2025

Wieczór Od wczoraj nie pisałem, bo uznałem, że ważniejsze jest przygotowanie materiałów na podstronę "przydasie". Z pewnością ciekawostek będzie tam przybywać.. Ja po szkoleniu i chorobie wróciłem do

 
 
Wtorek, 2 grudnia 2025

Rano Jestem rano jak stary, rozładowany telefon.. Po rozładowaniu włączysz go na chwilę ale zanim coś zrobisz - wyłącza się znowu. Po chwili możesz to zrobić jeszcze raz i kolejny.. I tak do znudzenia

 
 
bottom of page